Inwestycje budowlane cz. I
Z racji pracy w biurze projektowym ( architektura) chcę przedstawić coś ala poradnik dla osób które chcą kupić działkę i budować dom lub inny obiekt na który wymagane jest pozwolenie na budowę. Do napisania tego tekstu pchnęły mnie dwie sytuacje w ostatnim czasie które miały miejsce w moim biurze. Przyszło do nas dwóch inwestorów którzy już w progu oznajmili że kupili działki za czapkę śliwek i chcą budować apartamentowce ( taki bardzo modny ostatnio twór który nie ma definicji w prawie budowlanym). Po analizie przestrzenno-technicznej okazało się że jeden może wybudować najwyżej bliźniaka a drugi dom jednorodzinny.
Zaczynamy
Zanim kupicie działkę to sprawdźcie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Są dwie opcje. Albo idziecie do wydziału architektury właściwego urzędu i zamawiacie wypis z Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) dla danej działki - ta opcja jest płatna (przynajmniej w moim mieście) , albo sami szukacie Uchwały Rady na stronie Urzędu. Przeważnie gdzieś w BIP powinny być wszystkie uchwały rady. Dodatkowo uchwały rady ( miast i gmin) muszą być przekazywane do Urzędu Wojewódzkiego a ten publikuje je na swojej stronie Dziennika Urzędowego.
Szukanie uchwał na stronach urzędów miast może być zajęciem dosyć… hm… powiedzmy że stresującym ale jest za darmo ( nie licząc czasu na poszukiwanie).
W moim mieście wypis z MPZP kosztuje 50zł za złożenie wniosku plus każda strona A4 jest dodatkowo płatna. Ostatni raz jak składałem taki wniosek to zapłaciłem 160zł. A i nie jest to robione „od ręki” - trzeba czekać.
Żeby było śmieszniej to urzędnik w monecie jak zrobi wam ksero wypisu i się pomyli, czyli nie wydrukuje wam jednej strony z uchwały albo popieprzy uchwały z robi wam wypis sklejony z dwóch planów lub nie doda wam wypisu z uchwały zmieniającej uchwałę o MPZP dla danego terenu to uwaga uwaga – to jest Wasz problem :). Urzędnik nie ponosi odpowiedzialności. Miałem taką sytuację i usłyszałem w słuchawce „zdarza sie” i koniec. Dlatego uważam że lepiej szukać samemu. Poza tym do projektu budowlanego nie trzeba dołączać Wypisu z MPZP.
A co w momencie gdy nie ma MPZP? Wtedy zaczyna się dziki zachód.
Musicie wystąpić o Decyzję Warunków Zabudowy.
Teoretycznie wszystkie miasta i gminy muszę mieć MPZP. I miasta mają ale gminy już niekoniecznie, ponieważ opracowanie MPZP trzeba zlecić urbaniście i nie jest to tanie więc gminy lecą na DWZ.
Aby uzyskać DWZ trzeba pobrać ( o ile jest) wniosek ze strony Urzędu Gminy, wypełnić i złożyć w UG. Wnioski mogą się różnic w zależności od UG. Jedni chcą tylko wysokość szerokość i długość budynku oraz szkic elewacji budynku inny oprócz tego chcą jeszcze kubaturę, szacowane zużycie wody, liczbę mieszkańców, kolor dachówki, elewacji itp. Urzędnik bierze wasz wniosek i jedzie na daną działkę i ogląda okolicę. I od jego oględziny zależy DWZ. On wyznaczy wam linie zabudowy, kolor dachówki wymiary budynku itp. Więc wasz wniosek to jest wasze „chciejstwo” a DWZ to widzimisię urzędnika. Opłata za wydanie DWZ to 107zł.
MPZP vs DWZ.
W MPZP wszystko jest z góry ustalone. Jest w nim przeważnie jakaś myśl urbanistyczna. Natomiast DWZ jest bardziej elastyczna. W momencie gdy gmina ma sporo terenów a mało podatników to zgadzają się na wszystko co wypisaliście we wniosku. I dlatego przejeżdżając przez polskie wsie jest jak w kalejdoskopie.
MPZP i DWZ to dopiero początek przygody z inwestycjami budowlanymi.
Oczywiście możecie to olać i dać jakiemuś architektowi żeby to zrobił za was. Ale gdyby tych dwóch Panów z początku postu chociaż przeczytało MPZP dla swoich działek to być może zaoszczędziliby po 4000zł netto. Bo tyle kosztuje u nas w biurze analiza.